środa, 13 stycznia 2010
Jeremi Przybora "Zimy żal"
Wiosna, wiosna już w powietrzu,
człowiek, kwiat i ptak ją przeczuł.
Ile do niej jeszcze dób -
liczą usta, pąk i dziób.
A ja wcale nie w zapale
i zachwytem się nie palę,
bo im - starszy jestem czym -
tym bardziej szkoda zim.
Zima trudna, zima brudna,
zima nudna -
żaden bal.
Zima ziębi,
zima gnębi,
ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi,
zima grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Ale mimo
zmartwień z zimą -
żal tej zimy, zimy mi.
Mało co mnie bawi w zimie -
ani zamieć, ani wymieć.
A w zakresie łyżew, nart -
mi nie dopisuje hart.
Kiedy mróz na rtęć napiera
i wypiera niżej zera -
już cholera trzęsie mnie !
A jednak myślę, że
Zima trudna, zima brudna,
zima nudna -
żaden bal.
Zima ziębi,
zima gnębi,
ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi,
zima grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Ale mimo
zmartwień z zimą -
żal tej zimy, zimy mi.
Skąd po zimie moje żale ?
Nie szaleję w karnawale.
Czemu żegnam w mol nie w dur
nie najlepszą z roku pór ?
Może to mnie właśnie smuci,
że ta sama już nie wróci,
że z szelestem zdartych dat
upłynął życia szmat....
Życie trudne,
życie żmudne,
życie nudne -
żaden bal.
Życie ziębi,
życie gnębi,
ale życia, życia żal.
Życie mrozi,
życie grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Lecz choć - tycia
radość z życia -
żal jest życia, życia mi.
Jeremi Przybora "Zimy żal"
człowiek, kwiat i ptak ją przeczuł.
Ile do niej jeszcze dób -
liczą usta, pąk i dziób.
A ja wcale nie w zapale
i zachwytem się nie palę,
bo im - starszy jestem czym -
tym bardziej szkoda zim.
Zima trudna, zima brudna,
zima nudna -
żaden bal.
Zima ziębi,
zima gnębi,
ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi,
zima grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Ale mimo
zmartwień z zimą -
żal tej zimy, zimy mi.
Mało co mnie bawi w zimie -
ani zamieć, ani wymieć.
A w zakresie łyżew, nart -
mi nie dopisuje hart.
Kiedy mróz na rtęć napiera
i wypiera niżej zera -
już cholera trzęsie mnie !
A jednak myślę, że
Zima trudna, zima brudna,
zima nudna -
żaden bal.
Zima ziębi,
zima gnębi,
ale zimy, zimy żal.
Zima mrozi,
zima grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Ale mimo
zmartwień z zimą -
żal tej zimy, zimy mi.
Skąd po zimie moje żale ?
Nie szaleję w karnawale.
Czemu żegnam w mol nie w dur
nie najlepszą z roku pór ?
Może to mnie właśnie smuci,
że ta sama już nie wróci,
że z szelestem zdartych dat
upłynął życia szmat....
Życie trudne,
życie żmudne,
życie nudne -
żaden bal.
Życie ziębi,
życie gnębi,
ale życia, życia żal.
Życie mrozi,
życie grozi,
nie dowozi,
w zaspach tkwi.
Lecz choć - tycia
radość z życia -
żal jest życia, życia mi.
Jeremi Przybora "Zimy żal"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz