Chodzenie po górach ma w sobie coś magicznego. Na szlak idzie się pełnym zapału. Często niedoświadczony wspinacz zaczyna zbyt szybkim tempem. Po kilku godzinach nie ma już sił i odpada. Natomiast ten rozsądny i znający się na rzeczy, mimo że idzie wolniej i mozolnie stawia nogę za nogą, dociera na szczyt. W depresji rezygnujesz z tego, by iść. Stajesz w miejscu. Brakuje ci sił nawet na to, żeby zejść ze szlaku. Ani w gorę, ani w dół. Po prostu skaczesz w przepaść.
Katarzyna Woźniak "Następny"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz