czwartek, 30 kwietnia 2009
Terry Pratchett „Czarodzicielstwo” - W wielowymiarowych...
W wielowymiarowych światach multiversum jest faktem powszechnie znanym i uznanym, że duża część naprawdę wielkich odkryć zawdzięcza swe istnienie jednej krótkiej chwili natchnienia. Oczywiście, poprzedza ją ciężka praca, ale tym, co domyka teorię, jest widok - powiedzmy- spadającego jabłka, parującego garnka czy wody przelewającej się przez brzeg wanny. Coś zaskakuje w głowie obserwatora i wszystko układa się po kolei. Kształt łańcuchów DNA, jak głosi popularna opowieść, zawdzięcza swe odkrycie przypadkowemu widokowi spiralnych schodów w chwili, gdy umysł naukowca znajdował się we właściwej temperaturze receptywnej. Gdyby uczony skorzystał z windy, cała nauka genetyki mogłaby dziś wyglądać całkiem inaczej. Zjawisko to uważa się zwykle za cudowne. To nieprawda. Jest tragiczne. Maleńkie cząsteczki natchnienia wciąż pędzą przez wszechświat, przebijając najgęstszą materię, jak neutrino przebija stóg cukrowej waty. I większość z nich chybia. Co gorsza, większość z tych, które trafiają w mózgowy cel, trafia w niewłaściwy. (...) Liczne cywilizacje dostrzegały to wstrząsające marnotrawstwo i rozmaitymi sposobami usiłowały zapobiec. Większość tych metod polegała na przyjemnych, choć nielegalnych próbach dostrojenia umysłu do odpowiedniej długości fal, z wykorzystaniem egzotycznych ziół albo produktów fermentacji drożdży. to nigdy nie jest skuteczne.
Terry Pratchett „Czarodzicielstwo”
Terry Pratchett „Czarodzicielstwo”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
jak na pratchetta to jeden ze slabszych =.=
Tak, zazwyczaj mieści to wszystko w jednym zdaniu :)
Prześlij komentarz