sobota, 7 maja 2022
Andrzej Poniedzielski "Wiedział, że z głupoty bierze się wszelkie zło" w "Mistrz Absolutnie"
Wojtek wiedział, że z głupoty bierze się wszelkie zło. Bo głupota niewytknięta, nieukazana zamieni się w podłość, nienawiść, we wszystko, co najgorsze. Dlatego trzeba ją wcześnie zauważyć, również w sobie, i pokazać. Oświetlona na jakiś czas znika. Jej siła przetrwania jest jednak ogromna. Wybucha co kilkadziesiąt lat. Wtedy następuje zanik systemu immunologicznego demokracji i głupota znów staje się wielka i śmiertelnie niebezpieczna. Mamy właśnie czasy, do których piosenki Wojtka można przyłożyć, jak dawniej. To jest ich szczęście i nieszczęście zarazem.
Andrzej Poniedzielski "Wiedział, że z głupoty bierze się wszelkie zło" w "Mistrz Absolutnie"
Andrzej Poniedzielski "Wiedział, że z głupoty bierze się wszelkie zło" w "Mistrz Absolutnie"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
To fajnie brzmi, ale nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Twierdzenie, że co kilkadziesiąt lat zanika „system immunologiczny” demokracji zakłada, że demokracja istnieje wiele dziesiątków lat. Tymczasem z historii wiemy, że demokracja de facto istnieje najwyżej kilkadziesiąt lat. W dodatku wiele wskazuje na to, że jesteśmy świadkami jej końca. Obecnie w większości krajów istnieje tylko fasada demokracji, za którą nie ma niczego wartościowego.
Do upadku demokracji doprowadziły postępy w socjologii, a zwłaszcza wiedza, jak łatwo można manipulować całymi społeczeństwami. Z tej wiedzy korzystają politycy, ale przede wszystkim właściciele wielkich funduszy inwestycyjnych. Takie fundusze są faktycznymi właścicielami nie tylko dużych koncernów, ale są również właścicielami wszystkich znaczących mediów. Poprzez te media mogą łatwo sterować opinią publiczną. W ten sposób mogą również z polityków uczynić swoje marionetki. To pozwala napędzać klientów dla koncernów, których są właścicielami oraz „zmuszać” polityków do podejmowania decyzji korzystnych dla nich. To jednak nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją.
Demokracja sprawdza się jeszcze jako tako w małych wspólnotach, takich jak na przykład wspólnoty mieszkaniowe, małe osiedla lub niewielkie wsie. Jednak w dużych miastach i na poziomie krajowym demokracja jest już całkowicie wypaczona.
Demokracji już nie ma. Na jej miejsce na naszych oczach kształtuje się jakiś nowy system. Jaki on ostatecznie będzie, tego chyba nikt jeszcze nie wie. Jest wiele oznak, że zmierzamy w stronę jakiejś odmiany systemu totalitarnego, ale jest też duży opór przed takim kierunkiem zmian. O ostatecznym kształcie nowego systemu przekonamy się pewnie za kilkanaście lat.
Nawet jeżeli to będzie system totalitarny, to — podobnie jak wszystkie poprzednie systemy — prawdopodobnie za kolejne kilkadziesiąt lat ulegnie wypatrzeniom i znowu zacznie się wykuwać jakiś kolejny „najlepszy” system.
Prześlij komentarz