sobota, 27 stycznia 2018
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Siostrzeniec czarodzieja" - Zawiedzione nadzieje...
Zawiedzione nadzieje rodzą wielki ból.
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Siostrzeniec czarodzieja"
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Siostrzeniec czarodzieja"
sobota, 20 stycznia 2018
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Siostrzeniec czarodzieja" - Bo tak już jest...
Bo tak już jest, że to, co się widzi i słyszy, zależy w dużej mierze od tego, gdzie się stoi i z kim się jest.
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Siostrzeniec czarodzieja"
sobota, 13 stycznia 2018
C.S. Lewis - "Opowieści z Narnii. Srebrne krzesło"
Płacz trochę pomaga - dopóki się płacze. Ale w końcu, wcześniej czy później, trzeba przestać płakać, a wtedy trzeba się zdecydować co robić dalej.
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Srebrne krzesło"
C.S. Lewis "Opowieści z Narnii. Srebrne krzesło"
sobota, 6 stycznia 2018
Adam Asnyk "Miłość jak słońce"
Miłość jak słońce: ogrzewa świat cały
I swoim blaskiem ożywia różanym,
W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały
Dozwala kwiatom rozkwitnąć wiośnianym
I wyprowadza z martwych głazów łona
Coraz to nowe na przyszłość nasiona.
Miłość jak słońce: barwy uroczemi
Wszystko dokoła cudownie powleka;
Żywe piękności wydobywa z ziemi,
Z serca natury i z serca człowieka
I szary, mglisty widnokrąg istnienia
W przędzę z purpury i złota zamienia.
Miłość jak słońce: wywołuje burze,
Które grom niosą w ciemnościach spowity,
I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze,
Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity,
I znów z obłoków wyziera pogodnie,
Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie,
Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce,
Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca
Powraca smutne rozpromieniać noce
I przez ciemność przedziera się drżąca,
Pełna tęsknoty cichej i żałoby,
By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Adam Asnyk "Miłość jak słońce"
I swoim blaskiem ożywia różanym,
W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały
Dozwala kwiatom rozkwitnąć wiośnianym
I wyprowadza z martwych głazów łona
Coraz to nowe na przyszłość nasiona.
Miłość jak słońce: barwy uroczemi
Wszystko dokoła cudownie powleka;
Żywe piękności wydobywa z ziemi,
Z serca natury i z serca człowieka
I szary, mglisty widnokrąg istnienia
W przędzę z purpury i złota zamienia.
Miłość jak słońce: wywołuje burze,
Które grom niosą w ciemnościach spowity,
I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze,
Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity,
I znów z obłoków wyziera pogodnie,
Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie,
Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce,
Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca
Powraca smutne rozpromieniać noce
I przez ciemność przedziera się drżąca,
Pełna tęsknoty cichej i żałoby,
By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Adam Asnyk "Miłość jak słońce"
Subskrybuj:
Posty (Atom)