Pod ciężarem większych i mniejszych przeżyć zapominamy czasem, że warto mieć kogoś, z kim się te ciężary wspólnie dźwiga. Nie zwracamy uwagi na nic, a ni na ludzi, ani na marzenia. A wszystko wokół przemija i umiera. W końcu doznajemy olśnienia i zaczynamy żałować tego, co przeszło koło nosa.
Marlena De Blasi "Tysiąc dni w Toskanii"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz