Osobiście zamiast „często” powiedziałbym „niekiedy”.
To chyba dlatego niekiedy można odnieść takie wrażenie, bo na poznaniu najbliższych najbardziej nam należy. Bywa, że ci najbliżsi dosyć mocno się różnią od nas samych, a poznajemy innych przez pryzmat własnych doświadczeń i poglądów.
Osobiście zamiast „często” powiedziałbym „niekiedy”.
OdpowiedzUsuńTo chyba dlatego niekiedy można odnieść takie wrażenie, bo na poznaniu najbliższych najbardziej nam należy. Bywa, że ci najbliżsi dosyć mocno się różnią od nas samych, a poznajemy innych przez pryzmat własnych doświadczeń i poglądów.